piątek, 16 maja 2014

Zwijam się stąd...

Dzień rozpoczął się od pobrania krwi o 5:45, a następnie różańca o 6:30, jednak zaraz po nim zakopałam się ponownie w kołdrę i to po same uszy, aby dospać jeszcze godzinkę... Obudził mnie wyjątkowy ruch na korytarzu... Dziś wychodzę do domu! Czyżby wszyscy już o tym wiedzieli i z tego powodu było to całe zamieszanie?

Pielęgniarki uwijały się jak pszczółki, a wszystko to z powodu wizyty profesora, która nie odbyła się wczoraj... Za chwilę miał się pojawić na oddziale, wybiegłam więc szybko do łazienki, aby chociaż zdążyć umyć zęby przed jego przyjściem ;)

Dzisiaj był sam, jedynie w asyście mojego lekarza, doktora D... Zbadał mnie i od razu przeszedł do sedna: "Widocznie ten dawca nie był dla pani odpowiedni"... Po wizycie zjadłam śniadanie i tak naprawdę nic się szczególnego potem nie działo, aż do godziny 14:35, kiedy to przyszedł pan doktor z wypisem i opowiedział mi, co następuje...

W oczekiwaniu na pana doktora zaczęłam się powoli pakować, by być już zwarta i gotowa, kiedy przyjdzie czas opuścić szpitalne mury... A cały ten proces wyglądał dosłownie tak:

1. pakowanie   2. spakowana

Dominik odebrał od oddziałowej wielki wór mojego przeszczepowego dobytku, ja zaś czekając w sali na doktora zostałam z komputerem i kilkoma podręcznymi rzeczami, które zaraz po opuszczeniu śluzy przerzucę do torebki...

Ostatni rzut na oddział... (mam nadzieję - do zobaczenia już wkrótce), ostatni rzut na śluzę (w końcu udało mi się pstryknąć chociaż jedną, poglądową fotkę ;) i... w drogę!

 Ta część szafy po lewej stronie należy już do 'oddziału', zaś część po stronie prawej to półki, na których znajdują się tzw. ubrania zewnętrzne, popakowane odpowiednio w opisane siatki i worki foliowe...

Dziś we Wrocławiu wyjątkowo paskudna pogoda... Od rana leje deszcz i smaga wiatrem wszystkie okoliczne drzewa... Zielona Góra taka nie jest... Tam dzisiaj świeci ładne słońce, a w zasadzie to najjaśniej świecą dwa takie małe słoneczka mamusi, które czekają wieczoru, kiedy to znów złączymy się wszyscy i będziemy wspaniałą, jedną Rodzinką.

Do następnego!
Chwała Panu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz