wtorek, 7 stycznia 2014

Home sweet Home! :)))

To już pewne i potwierdzone! Właśnie wyszła ode mnie z sali moja pani doktor, która z szerokim uśmiechem na ustach oznajmiła mi, że wychodzę dziś do domku!! Choć próbowałam ponegocjować z nią czas mojego pobytu w domu, to zgodnie ze schematami leczenia są pewne terminy nieprzekraczalne, które powodują, że tym razem wychodzę do domu zaledwie na... 6 dni... (i to też naciągane, bo najlepiej by było, gdybym wróciła już po 4, w piątek) A oto, co następuje:

1. Wypis zostanie mi wręczony do godziny 11
2. Długość mojego pobytu w domu to 6 dni (powrót w poniedziałek, 13.01)
3. Moje wkłucie centralne jedzie ze mną
4. Nieznane są wyniki badań genetycznych
5. Mogę w domu zjeść sparzonego, z obraną skórką pomidora!!!

Teraz siadam do śniadania, a zaraz po nim rozpoczynam wielkie pakowanie! Mój mąż powoli wyjeżdża z domu, zahacza jeszcze o SMYKa, by zaopatrzyć się w wybrane wcześniej podarunki dla naszych księżniczek i... jedzie już prosto do Wrocławia!

A tymczasem... c.d.n... :))

Jak cudownie znów znaleźć sie na wolnosci. Jest godzina 13:55 i właśnie ruszamy spod kliniki:))


 To był wyjątkowo słoneczny dzień...:)) i pachniało wszędzie wiosną!

1 komentarz:

  1. Pieknie Dorotko!!! Ciesze sie ogromnie!!! Sciskamy Cie mocno:*

    OdpowiedzUsuń